Martin Edward Zweig
Martin Zweig rozpoczął swoją karierę inwestora w wieku 13 lat, kiedy stryj podarował mu 6 akcji General Motors. Dzięki swojej inteligencji i ciężkiej pracy Zweig stał się jedną z rozpoznawanych na Wall Street postaci. W odróżnieniu od Benjamina Grahama i Warrena Buffetta, którzy słyną z niewystawnego stylu życia, Zweig nie wahał się korzystać ze swoich sukcesów i majątku.
Nigdy nie sprzeciwiaj się trendowi
Jego biuro przypominało raczej pokój dużego dziecka. Były tam różne zabawki i kurioza od szafy grającej aż po światła drogowe. Zweig był również zapalonym kolekcjonerem. Miał na przykład gitarę Budyy’ego Holly i rewolwer z filmu Dirty Harry. Zweig był zwolennikiem teorii, że pieniądze mają sens tylko wtedy, kiedy potrafi się z nich odpowiednio korzystać.
Posiadał również najdroższe mieszkanie w Nowym Jorku (w czasie jego zakupu). Był to penthouse za 70 milionów dolarów na najwyższym piętrze eleganckiego hotelu Pierre. Mimo całego tego bogactwa Zweig stąpał jednak twardo po ziemi. Zajmował się inwestowaniem na giełdzie od najmłodszych lat i jasno definiował swoje cele. Chciał zostać milionerem i wyróżnić się na giełdzie. Oba cele udało się mu osiągnąć.
Jeśli zaś chodzi o wykształcenie, uzyskał tytuł magistra ekonomii na Wharton School i tytuł MBA na Uniwersytecie Miami. Doktorat z finansów zdobył na Uniwersytecie Michigan. Zasłynął również ze swojego biuletynu „Zweig Forecast”. W pierwszym numerze swojego biuletynu twardo przeciwstawił się analitykom, którzy zalecali sprzedaż akcji AT&T. Zweig z kolei radził wspomniane akcje kupować i okazało się, że miał rację. Firma maklerska, która zalecała sprzedaż, po kilku miesiącach zbankrutowała. Zweig został więc poproszony przez przełożonego o kontynuację wydawania biuletynu. Jednak jego pracodawca ostatecznie kilka miesięcy później również upadł w wyniku oszustw. Zweig nie chciał jednak zrezygnować ze swojego biuletynu i zastanawiał się, jak kontynuować tę działalność. Zwrócił się do swoich czytelników, by sprawdzić, czy byliby skłonni płacić za biuletyn. Na początku Zweig Forecast zdobył około 40 subskrybentów, ale zainteresowanie nim szybko rosło dzięki doskonałym poradom i wskazówkom. Według Hulbert Financial Digest był to najpopularniejszy biuletyn w Stanach Zjednoczonych w ostatnich piętnastu latach.
Zweig był jednak również aktywnie zaangażowany w inne działania. W 1984 roku założył fundusz („Zweig Dimenna Partners“), który jest aktywny na rynku do dzisiaj. Wykładał na uniwersytetach, a w 1986 roku założył fundusz powierniczy („The Zweig fund“). W tym samym roku napisał książkę na tematy inwestycyjne („Winning on Wall Street“) i założył drugi fundusz („The Zweig Total Return Fund“). Następnie w 1998 roku sprzedał te fundusze spółce Phoenix Investment Partners. Zachował w nich jednak pozycję managera strategicznego. Założył też własną firmę doradczą („Zweig Consulting“). Z zakresu jego aktywności jasno wynika, że oprócz tego, że potrafił się bawić i korzystać ze swojego majątku, był też niesamowicie pracowitym człowiekiem.
Filozofia inwestycyjna
Jego konsekwentny dobór ilościowy akcji opierał się głównie na kryteriach odnoszących się do rozwoju zysków. Jako inwestor zajmował się przede wszystkim akcjami wzrostowymi, a więc nie szukał akcji ze wskaźnikiem P/E niższym niż 5. Z takimi akcjami jest – według Zweiga – coś nie tak. Z drugiej strony, jeśli wskaźnik P/E trzykrotnie przewyższa obecną średnią rynkową, Zweig przypisuje takim akcjom zbyt duże ryzyko.
Wzrost zysków powinien być stabilny i oparty głównie na wzroście obrotów (85%).
Obniżanie kosztów ma bowiem według Zweiga swoje ograniczenia. Najbardziej lubił sytuacje, kiedy zyski rosły wraz z obrotami. Tak jak większość inwestorów nie lubił, kiedy zadłużenie było zbyt duże. Zweig zrozumiał jednak, że wysokość zadłużenia może być różna w zależności od branży.
Śledził też, co robią tzw. insiders. Prawie zawsze mają oni najwięcej informacji o danej spółce i jej perspektywach. Jeżeli insiders sprzedają, jest to zły znak.
Wyczucie czasu na rynku
Zweig definiował również nastroje na rynku przy pomocy szeregu wskaźników ekonomicznych i technicznych. Na przykład jako pierwszy wykorzystał put-call ratio jako wskaźnik sentymentu rynkowego. Wiele wskaźników sentymentu na rynku zaczyna świecić na czerwono jeszcze przed pogorszeniem koniunktury na rynku. Dlatego warto owe wskaźniki śledzić.
Kilka wskaźników, które Zweig uważnie obserwował:
-
Stopa dyskontowa i rezerwy obowiązkowe. W skrócie: polityka walutowa FEDu. Jego powiedzenie „Nie walcz z FEDem” jest dobrze znane. Jeśli polityka walutowa zostanie zaostrzona, wpłynie to na rynek negatywnie.
-
Odsetki bankowe. Tak zwana "stopa bazowa”, to stopa procentowa naliczana przez banki ich najbardziej prominentnym klientom. Zweig wykorzystuje następujące strategie: obniżenie tej stopy oznacza sygnał kupna w sytuacji, kiedy pierwotna stopa była niższa niż 8%. Jeśli pierwotna stopa bazowa była wyższa niż 8%, konieczna jest jeszcze druga obniżka, żeby sygnał kupna obowiązywał.
- Kredyty konsumenckie. Jeśli ich ilość gwałtownie rośnie, rynek najprawdopodobniej znajduje się w ostatniej fazie trendu wzrostowego. Jest to zatem negatywny sygnał. I odwrotnie - spadek ilości kredytów konsumenckich zwiastuje nadejście trendu wzrostowego, ponieważ często ma miejsce, kiedy cykl koniunkturalny jest bliżej dna.
Wskaźniki te kształtują „model pieniężny” Zweiga. Stosował on również system oparty na wskaźnikach śledzących dynamikę rynku. Jeśli są one w konflikcie, zwycięża wskaźnik rynkowy FEDu. „Nie walcz z FEDem” nie obowiązuje jednak bezwyjątkowo.
„Sprawdzam, co się dzieje i dostosowuję się do tego. Staram się, by moje ego nie podejmowało decyzji za mnie. Rynek jest mądrzejszy niż ja, więc się przystosowuję.”
Odpowiedni wybór właściwego czasu na giełdzie jest bardzo trudny i zajmuje dużo czasu. Niewielu ludzi opanowało tę sztukę. Ponadto wielu guru inwestorów poświęca rynkowi mało uwagi albo w ogóle żadną. Według Buffetta rynek nawet nie istnieje. Dla uproszczenia pominiemy wskaźniki finansowego i rynkowego sentymentu (np. wskaźnik put-call), skupiając się na kryteriach wyboru akcji.
Zweig wykorzystywał wiele kryteriów. Był zdecydowanie bardziej wybredny niż Peter Lynch, który również zajmuje się wybieraniem akcji wzrostowych. Większość kryteriów Zweiga dotyczy przychodów operacyjnych.
Kryteria wyboru według Zweiga
-
Price Earnings Ratio. Musi wynosić co najmniej 5, by wyeliminować słabe firmy.
-
Wzrost obrotów w stosunku do zysków. Wzrost obrotów nie jest o wiele niższy niż wzrost zysku. Obniżanie kosztów jako przyczyna wzrostu nie wróży niczego dobrego.
-
Wzrost obrotów. Różnica pomiędzy obrotami z dwóch ostatnich kwartałów tego roku w zestawieniu z różnicą z tych samych dwóch kwartałów z roku poprzedniego powinna być wyższa.
-
Zysk na akcję (w skrócie EPS). Musi być dodatni. Również w odpowiadającym kwartale minionego roku. Różnica między tymi dwoma kwartałami również musi być pozytywna. Oznacza to, że mówimy o wzroście zysku w bieżącym kwartale w porównaniu z tym samym kwartałem minionego roku.
-
Wzrost EPS w skali roku. Musi być dodatni w okresie ostatnich 5 lat.
-
Kwartalny wzrost EPS. Wzrost przychodów za każdy z ostatnich czterech kwartałów musi stanowić co najmniej połowę wzrostu przychodów długoterminowych.
-
Długoterminowy wzrost EPS. Musi wynosić co najmniej 15%, najlepiej jednak ponad 30%.
-
Przyspieszenie wzrostu EPS. Wzrost EPS pomiędzy bieżącym kwartałem a tym samym kwartałem minionego roku musi być wyższy niż średni wzrost EPS w minionych kwartałach w zestawieniu z odpowiednimi kwartałami minionego roku.
-
Przyspieszenie wzrostu EPS.Obecny wzrost EPS pomiędzy bieżącym kwartałem a odpowiadającym mu kwartałem minionego roku musi być wyższy niż historyczny wzrost EPS.
-
Zadłużenie. Nie może być wyższe od średniej w danej branży.
- Zachowanie insiderów. Jeśli insiderzy kupili swoje własne akcje trzy lub więcej razy w ciągu ostatnich trzech miesięcy, podczas gdy nikt akcji nie sprzedał, stanowi to jednoznacznie pozytywny sygnał. Przeciwieństwo tej sytuacji (trzy lub więcej wewnętrznych sprzedaży i żadnego zakupu) jest sygnałem, by nie kupować żadnych akcji.
Wyniki metody inwestycyjnej Zweiga
W okresie od 1976 do 1995 roku jego strategia przyniosła średnie zyski na poziomie 25% w skali roku. W przeliczeniu osiągnięto imponujący zysk całkowity na poziomie 6793%. Można zauważyć, że zysk ten osiągnął przy zmienności niższej niż całkowita zmienność rynkowa. Trzy dni przed czarnym poniedziałkiem w 1987 roku powiedział w telewizji, że rozwój rynku akcji napawa go obawami. Na zagrożenie udało mu się jednak odpowiednio wcześnie zareagować, a jego portfel zanotował w dniu krachu na giełdzie wzrost o 9%.
By poznać niedawne wyniki warto przyjrzeć się rentowności jego funduszu Dimenna Partners. W latach 2006 – 2010 ów fundusz osiągał zwrot na poziomie 90%. Przy czym gros zysków osiągnięto w latach 2006 i 2007. W 2008 roku fundusz zanotował 8% straty. Wynik ten wciąż był jednak lepszy niż wynik samego rynku. W 2009 roku Zweigowi nie udało się zarobić na ożywieniu na rynku, a jego fundusz zanotował stratę w wysokości 3,5%. W 2010 r. było to już -3 . W latach 2010 i 2011 nie nastąpiło żadne ożywienie i obserwowaliśmy ujemną stopę zwrotu na poziomie -5% – -3%. Wynik ten jest skutkiem przede wszystkim struktury funduszu, ponieważ Dimenna Partners handluje różnymi akcjami w perspektywie długoterminowej i krótkoterminowej. W związku z tym w trakcie bessy nie zdarzają się aż tak szybkie spadki, ale jednocześnie w czasie hossy wzrost nie jest też szczególnie szybki.
Wydaje się w każdym razie, że Zweig trochę gorzej przewidywał w latach 2010 – 2012. W tamtym okresie miał już jednak ponad 70 lat, a więc z pewnością pracował już nieco mniej, trochę więcej korzystając z życia. Nie zmienia to jednak faktu, że można go nazwać super inwestorem. Trzymając się jego kryteriów można z dużym prawdopodobieństwem przebić rynek w długoterminowej perspektywie.